Kocham masło orzechowe. Jestem fanatykiem, a nawet fanatyczką, tego smarowidła. Można by powiedzieć, jak mawiają tutaj w Wiatrakowie : „Ik ben gek op pindakaas!”, tj. „Mam fioła na punkcie masła orzechowego!”. Zresztą nie tylko ja, reszta rodziny też: patrz poniższy filmik.
Tak, uwielbiam je w każdej postaci, czy to z orzeszków ziemnych, laskowych, z czekoladą, z kawałkami orzeszków, kremowe, z mieszanki orzechów. Dziś dwie propozycje: masło migdałowe i masło kokosowo – migdałowe.
Masło migdałowe
- 250 g migdałów
- łyżka oleju kokosowego
- sól himalajska
- syrop z agawy
Migdały delikatnie podprażam na suchej patelni. Nie za długo, bo masło będzie gorzkie. Podprażone orzechy wrzucam do blendera i długo i dokładnie miksuję, robiąc przerwy, by nie spalić urządzenia. Podczas przerw ze ścianek blendera ściągam orzechy. Miksować trzeba tak, długo aż osiągniemy oczekiwaną (maślaną) konsystencję. Ja pod koniec tego procesu dodaję jeszcze łyżkę tłuszczu kokosowego i doprawiam solą i agawą. Dodaję tyle soli i syropu, na ile mam w danym momencie ochotę. Raz będzie masło słodsze, a innym razem nieco słonawe. Zawsze jednak jest pyszne. Gotowe! Przekładam do słoika
Masło kokosowo – migdałowe
- 200 g migdałów
- orzech kokosowy/lub 250 g wiórków kokosowych
- łyżka oleju kokosowego
- sól himalajska
- syrop z agawy
Migdały prażę na suchej patelni, następnie wsypuję do blendera i miksuję. Tak jak wyżej. Kiedy masło jest prawie gotowe, dodaję pokrojony na kawałki orzech kokosowy, łyżkę tłuszczu kokosowego i jeszcze trochę wody kokosowej (nie jest to jednak konieczne), którą wcześniej wylałam z orzecha. Wszystko miksuję i wreszcie doprawiam solą i agawą. Ponieważ mam resztę wiórków kokosowych, to je dosypuję i znowu miksuję z całością. Pachnie i smakuje wyśmienicie!
Dodaj komentarz