Jo Nesbø: Pragnienie

Jo Nesbø: Pragnienie, tłumaczenie: Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Dolnośląskie 2017.

Harry Hole wrócił! Wrócił, bo kto jak nie Hole mógłby wytropić krążącego po Oslo seryjnego mordercę – wampira?

Jo Nesbø podarował czytelnikom kolejny tom z norweskim śledczym. Oto Harry niby taki sam, a jednak inny. Inny, bo z bagażem doświadczeń. Inny, bo szczęśliwy, mąż Rakel i ojciec Olega. Inny, bo niepijący, lecz biegający mieszkaniec Holmenkollen. Inny,bo wykładowca w szkole policyjnej, już nie śledczy.  Harry wciąż ten sam, bo Camele i nieco neurotyczny rock. Ten sam, bo pojawienie się seryjnego mordercy, sprawia, że wszystkie zmysły i mózg Holego zaczynają pracować na najwyższych obrotach: łapie trop. Wreszcie Harry ten sam, bo wciąż odgania prześladujące go demony.  Bo Harry to Harry.

Nesbø opowiada świetnym, uważnym językiem, przenikającym w najmroczniejsze zakamarki duszy i umysłu. „Pragnienie” to majstersztyk stylistyczny, świetnie skonstruowane i przekonujące postacie, barwne, niejednoznaczne, niebanalne i pokręcone. Ukłony należą się tu również kongenialnej tłumaczce, Iwonie Zimnickiej.

No i ta fascynująca intryga! Mroczna, krwista, przerażająca! Jedynymi stałymi są tu zemsta i ambicja, które targają naszymi uczuciami, zniewalają mózg. Działają niczym kotara opuszczona na racjonalność człowieka.

Autor stawia pytania o kodeks etyczny, o to czy potrafimy okiełznać popędy, zapanować nad targającymi nami emocjami. Wraca jak bumerang pytanie o zaufanie i naiwność, o granice, które sobie wyznaczamy. Wreszcie, idzie o nasze człowieczeństwo.

Każda odnoga opowieści jest przemyślana i dopracowana. Każdy ruch, spojrzenie, szept, wszystko ma znaczenie. Jo Nesbø zastawia na nas wiele przynęt, wabi, pociąga za sznurki, by w końcu pokazać, rozwiązać, powiązać logicznym racjonalnym sznurkiem myśli.

Warto było czekać, by spotkać się z ponownie komisarzem Harrym Hole. Jo Nesbø znowu podniósł poprzeczkę, Jo Nesbø wymiata. 🙂

 

 

Bernard Minier: Bielszy odcień śmierci

Bernard Minier: Bielszy odcień śmierci, tłumaczenie: Monika Szewc – Osiecka, Dom Wydawniczy Rebis 2012.

Francuskie Pireneje, osada Saint-Martin. Malownicze klimaty? Owszem, są piękne Pireneje, zimne i przerażające, pośród nich ukryty zamknięty zakład psychiatryczny. W owym Ośrodku Psychiatrii Penitencjarnej umieszczono przestępców, można by rzec z górnej półki, w tym wybitnie inteligentnego seryjnego mordercę, Juliana Aloisa Hirtmanna.

Pracę w ośrodku podejmuje młoda absolwentka psychologii Diane Berg. Z jej przyjazdem zbiega się dziwne wydarzenie. W elektrowni wodnej w dolinie dochodzi do zbrodni. Przedziwna to zbrodnia. Otóż, pracownikom, którzy wjechali na ostatnią stację kolejki ukazało się ciało zamordowanego i okaleczonego konia. Konia należącego do jednego z najbogatszych i najbardziej wpływowych Francuzów, Érica Lombarda.

Śledztwo w tej sprawie poprowadzi komisarz z Tuluzy, niejaki Martin Servaze. Servaz, rozwodnik w średnim wieku z dorastającą córką, która zdaje się nie stronić od kłopotów, meloman i wielbiciel klasycznej literatury. Do pomocy komisarzowi zostaje oddelegowana oficer żandarmerii, Irène Ziegler.

Wokół muzyka Gustava Mahlera. Opowieść trzyma w napięciu. Wiatr groźnie wieje, a padający śnieg wróży nadchodzący kataklizm. Tymczasem Servaze intuicyjnie wykrywa fałszywą nutę…

Minier, jak na autora kryminałów przystało, dając czytelnikom opowieść, jednocześnie snuje rozważania nad naturą człowieka, o dobru i złu, sile natury, która pokazuje nam swoje piękno moc, lecz także i grozę.

„Bielszy odcień śmierci” to debiutancka powieść Bernarda Miniera, która została uznana w 2011 za najlepszy francuski kryminał, a sam Minier, niczym Franz Kafka po latach administracyjnej pracy w Urzędzie Celnym, zaczął pisać. I dobrze!

***

Na początku tego roku we francuskiej telewizji wyświetlono ekranizację „Bielszego odcienia śmierci”. Oryginalny tytuł to „Glacé”.

 

Magdalena Parys: Magik

90094814 magik SU.inddMagdalena Parys: Magik, Świat Książki, 2014.

Był człowiek, nie ma człowieka.

Wszystko zaczęło się od pewnego reportażu w „Der Spiegel” z 2008 roku, który przykuł uwagę Magdaleny Parys, a opowiadał o śmierci dziewiętnastolatka z NRD – Michaela Webera, który został zastrzelony podczas próby ucieczki przez bułgarską granicę, jakieś 150 m od granicy z Grecją.

***

Dr Stefan Appelius, politolog z uniwersytetu w Oldenburgu, odnalazł w Urzędzie Gałka dokumenty dotyczące ludzi, którzy chcieli dostać się na Zachód właśnie przez bułgarską granicę. Jak wynika z odnalezionych materiałów, relacjonuje Bartosz T. Wieliński w tekście: „Bułgarzy strzelali do enerdowców jak do kaczek”, Stasi płaciła bułgarskim pogranicznikom za zastrzelenie uciekinierów z NRD. Bardziej „opłacało się” zabić, bo za schwytanego uciekiniera otrzymywał pogranicznik tylko parę dni urlopu. Wieliński wskazuje, że Appelius badał ucieczki na własną rękę, bowiem bułgarskie władze nie były zainteresowane wyjaśnieniem sprawy. Mimo blokady nałożonej na dokumenty MSW, udało się naukowcowi dotrzeć do byłych bułgarskich pograniczników, pracowników ambasad NRD, czy pracowników ówczesnego MSW.

***

Powieść, a raczej pierwszy tom Trylogii Berlińskiej, to ukłon w stronę tych bezimiennych upolowanych enerdowskich uciekinierów. Magia: oto był człowiek i nie ma człowieka. Nikt nic nie wie, nikt nic nie widział, nie słyszał. Toteż kryptonim „Magik” idealnie pasuje do akcji likwidacji uciekinierów z krajów demoludów. Rok pański 2011 w Sofii umiera znany i uznany niemiecki dziennikarz: Gerhard Samuel, a w Berlinie w kamienicy zamieszkałej przez Romów, zostaje znalezione zmasakrowane ciało byłego urzędnika Stasi, obecnego pracownika Urzędu Gałka, niejakiego Franka Derbacha. Obaj mężczyźni, przy wsparciu starego archiwisty z Lipska, zajmowali się badaniem zniknięć ludzi z komunistycznego „raju” na bułgarskiej granicy. Wszystko prowadzi do znanego niemieckiego polityka, z aspiracjami by pójść w kanclerze. Samuel udał się do stolicy Bułgarii, by znaleźć dowody, mieć kolejne źródło, odnośnie losów ojca swojej przybranej córki. Derbach i archiwista z Lipska dostarczyli dziennikarzowi dowody zbrodni bezpieki. Niespodziewana i dziwna śmierć ojczyma sprawia, że Dagmara Bosch, także znana dziennikarka, zaczyna się zastanawiać po co jej ojczym pojechał do Bułgarii. W jej zmaganiach wspiera ja komisarz Kowalski i przyjaciel Gerharda, szef Kowalskiego, Waldemar Czapski. 

Magdalena Parys zajmuje się nie tylko analizą przeszłości, lecz przybliża również warunki polityczno-społeczne współczesnych Niemiec, w których przyszło jej mieszkać od połowy lat 80. Wydaje się, że analiza ta jest dość uniwersalna, tj. że można by ją zastosować także w stosunku do innych dawnych komunistycznych reżimów. Jest to też opowieść o Berlinie, mieście wyjątkowym, mieście magicznym, wielokulturowym, fascynującym. Mieście, w którym ludzie stają się berlińczykami. Opowieść Parys charakteryzuje niesamowita dbałość o szczegóły, staranność języka, autentyczność postaci, ich pogłębiony rys psychologiczny, pogmatwana kondycja, tu przeszłość wikła się z teraźniejszością i przyszłością. Czekam na „Tunel”!

***

Dodatkowe źródła:

Remigiusz Mróz: Przewieszenie

rmroz-przewieszenieRemigiusz Mróz: Przewieszenie, Filia, Poznań 2016

Ująć bestię, która zamordowała dziennikarkę, a w ostatnich dniach także towarzyszkę niedoli Olgę Szrebską, tak, to jedyny cel, jaki jeszcze trzyma w pionie komisarza Wiktora Forsta. Za rogiem czyha już kolejna potyczka.

Rozpoczyna się wyścig z czasem, wyścig ze sobą. Jak zdążyć przed psychopatycznym mordercą? Jak złapać tego zwyrodnialca i ochronić najbliższych (tzn. o ile w przypadku Forsta można mówić o najbliższych osobach)? Jak zdążyć przed prokurator Dominiką Wadryś-Hansen? 

Gdzieś na tatrzańskich szlakach, tak tajemniczych, nieprzeniknionych, tak groźnych i czarujących, dochodzi do serii śmiertelnych wypadków. W niewyjaśnionych okolicznościach giną turyści. Ale o żadnych wypadkach nie ma mowy. Komisarz już wie. Wie, że to w górach czeka nań odpowiedź. Odpowiedź, która ma imię Bestii.

Autor snuje opowieść z wielu perspektyw. Wnikamy w umysł szaleńca – mordercy Iwa Eliasza, a także ambitnej krakowskiej prokuratorki Dominiki Wadryś – Hansen. Wstępujemy w różne światy, podążamy różnymi szlakami. Wędrujemy po Tatrach, zajeżdżamy do Krakowa, a i na Słowację zostaniemy zaproszeni. Mierzymy się z pięknem przyrody, w którą nieuchronnie wkracza mrok.

Nie wiem, w jaki sposób autor zamierza zakończyć tę podróż, ale powiedzmy sobie szczerze: co to za oszukaństwo pojawiło się w zakończeniu?! Oszukaństwo takie, że nie ma przebacz! Trzeba z wypiekami czekać na rozstrzygnięcie tego całego galimatiasu.

„Oszukaństwo” –  to słowo, które wkradło się do mojego mózgu wraz z pierwszą częścią potyczek komisarza. No i tak już zostało…

***

Próbka audiobooka w interpretacji, jakże inaczej, Krzysztofa Gosztyły.

 

 

Jo Nesbo : Łowcy głów

headhuntersJo Nesbø: Łowcy głów, tłumaczenie: Iwona Zimnicka, Wydawnictwo Dolnośląskie 2011.

Roger Brown, 168 cm, bujna czupryna, wspaniała żona, niezły dom i auto, fajna praca, którą lubi i która daje mu dochody. Roger przyciąga do siebie ludzi. Każdy chce być jego znajomym. Ale w końcu Brown to łowca głów. Umie pozyskiwać ludzi. Umie otaczać się ludźmi. Jako headhunter wynajduje kandydatów na najwyższe stanowiska, ale jednocześnie zbiera potrzebne mu informacje o dziełach sztuki. Tak, Roger interesuje się sztuką i to nie dlatego, że jego żona prowadzi galerię (niestety dla Rogera nierentowną), ale dlatego, że po godzinach zajmuje się kradzieżą i paserstwem. Roger Brown z domów bogaczy wynosi cenne obrazy i inne artefakty, po czym upłynnia je i tak ratuje swój budżet. Brown kradnie, bo tak naprawdę Browna nie stać na dom, w którym mieszka, auto, którym jeździ, drogie prezenty, którymi obsypuje żonę, ani na… nierentowną galerię. Przedsiębiorczemu Rogerowi pomaga Ove Kjikerud, szef firmy ochroniarskiej, która nomen omen strzeże domów bogaczy. Toteż interes się kręci: dom, praca, piękna żona. Do czasu. Pewnego pięknego dnia Roger poznaje Clasa Greve, idealnego kandydata na stanowisko dyrektora wielkiej korporacji. Podczas wywiadu okazuje się, że Grave jest właścicielem obrazu Rubensa, który sprawiłby, że wszystkie te finansowe kłopoty odeszłyby na zawsze w niepamięć. Brown musi go zdobyć. Czy mu się to uda? Co jest tu prawdą, a co kłamstwem? Kto manipuluje, a kto jest manipulowany?

Książka jest szalona, zaskakująca, napisana po nesbøwskiemu, z ironicznym humorem, kto łowi, a kto jest łowiony? Tak więc, jak to u Nesbø, świetne portrety psychologiczne, zatrzymanie się nad tym kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Bez zbędnego patosu.

***

Książka zdecydowanie lepsza od ekranizacji Mortena Tylduma, choć i ona jest niezła. Tak więc polecam obie lektury.