Pięć godzin autem z Północnej Holandii i już jesteśmy w trzecim największym pod względem produkcji wina niemieckim państwie związkowym Nadrenia – Palatynat ze stolicą w Moguncji. Wjeżdzamy, a raczej wpełzamy na szczyt góry Mont Royal, gdzie znajduje się jeden z zielonych parków Landal Mont Royal. Z miejsca nie dziwi nas fakt, że Ludwik XIV przybył właśnie tu, by podziwiać niezwykłą panoramę. Wszak widok zapiera dech. Mieniąca się w słońcu rzeka Mozela, obsadzone winoroślami zbocza, a w dolinie wioski i miasteczka. Z parku wiodą trasy między innymi do Kröv i Traben-Trarbach, gdzie zmęczeni po marszu możemy u lokalnych winiarzy skosztować regionalnych trunków, ale też zachwycić się architekturą, cieszyć się słońcem albo udać się na wycieczkę statkiem po rzece. Można ponadto zrelaksować się w pobliskich termach. Mimo, iż nasz wypad był zaledwie przedłużonym weekendem to wrażenia pozostaną. Minus: nie słyszałam ani nie widziałam w okolicy żadnych wegańskich knajpek. W restauracjach można zobaczyć jedno czy dwa dania wegetariańskie, o wegańskich można tylko pomarzyć. Natomiast zawsze w lokalnym markecie czy sklepikach można zaopatrzyć się w świeże owoce i warzywa.
Dodaj komentarz