Czekoladowej opowieści ciąg dalszy i ponownie składniki w proporcjach według własnego uznania, w zależności od tego, czy wolimy smakołyki bardziej śliwkowe czy orzechowe, czy może smaki mają się równoważyć. Oto one:
- dwie garście orzechów włoskich
- garść migdałów
- trzy do czterech garści suszonych śliwek
- 8 do 10 daktyli
- 2 do 3 łyżek kakao (raw)
- dodatkowo jako polewa lub posypka: kakao (raw) i/lub gorzka, wegańska czekolada
Daktyle minimum na godzinę zalewamy letnią wodą. Do blendera wkładamy orzechy i miksujemy je na dość gładki proszek. Kolejno dodajemy odsączone z wody daktyle, które słodzą nasze pralinki, i suszone śliwki – w moim przypadku dominujący smak, wreszcie wsypujemy kakao. Wszystko razem miksujemy. Z powstałej lepkiej masy formujemy kształtne kulki. Posypujemy je kakao lub obtaczamy w rozpuszczonej w kąpieli wodnej czekoladzie. Czekoladki wstawiamy na 24h do lodówki, a potem zostaje nam już tylko delektować się ich smakiem.
Dodaj komentarz